Kilka tygodni temu prowadziłem szkolenia z zakresu wykrywania kłamstwa. Jednym z elementów szkolenia jest nauka interpretacji ekspresji mimicznych zarówno pełnych, jak też częściowych i mikroekspresji. Tak się złożyło, że uczestnicy tych szkoleń w większości wykazywali ponadprzeciętny poziom w interpretacji sygnałów niewerbalnych, w tym także ekspresji mimicznych. Zauważyłem, że wielu z nich mniej lub bardziej świadomie stosowało pewną metodę, którą - chociaż sam jej nie używam - mogę polecić niektórym z moich Czytelników. W niniejszym poście przedstawię wspomnianą metodę, napiszę o jej wadach i zaletach, a także postaram się określić, kto może i powinien z niej skorzystać.