NLP, czyli programowanie neurolingwistyczne [Neuro-Linguistic Programming], jest zbiorem technik, które - zdaniem jego zwolenników - są niezwykle skuteczne w odniesieniu do niemal każdej dziedziny: w psychoterapii, w leczeniu niektórych chorób somatycznych (np. alergii), w samorozwoju, a także we wszelkiej działalności wymagającej zdolności negocjacyjnych, odpowiedniej prezentacji, perswazji i manipulacji. Nie interesuje nas tutaj ogólny problem naukowości i skuteczności NLP, lecz jedynie lansowana przez twórców NLP teoria o istnieniu uniwersalnych zależności między kierunkami spojrzenia a rodzajami aktywności i reprezentacji umysłowej.
Przypatrzmy się poniższym rysunkom. Według zwolenników NLP, jeśli nasz rozmówca patrzy w górę i w lewo (z naszej perspektywy) to konstruuje (wyobraża) sobie jakiś obraz, jeśli zaś patrzy w górę i prawo to przypomina sobie obraz. Analogicznie ma być w przypadku dźwięków: spojrzenie w lewo świadczy o konstruowaniu dźwięku, a w prawo o jego przywoływaniu z pamięci. Z kolei spojrzenie w lewo w dół znamionuje doświadczenie o charakterze kinestetycznym, a w prawo w dół wskazuje na dialog wewnętrzny.
Gdyby proponowane przez NLP relacje między kierunkami spojrzenia a
rodzajami aktywności umysłowej były uniwersalne, stanowiłyby Święty Gral wykrywania kłamstwa. Moglibyśmy bowiem sprawdzać na
podstawie kierunków spojrzenia, czy ktoś sobie coś przypomina, czy też
jedynie coś konstruuje, i czy aktywność umysłowa jest zgoda z werbalnymi deklaracjami. Zdecydowana większość trenerów NLP bezkrytycznie przyjmuje, że kierunki spojrzenia stanowią uniwersalny wskaźnik. A jak jest naprawdę?